Operacja
Jest już termin operacji czyli gdzieś w świadomości zanotował się fakt że to już nie uniknione. Czy się boje.. hmmm dziwne ale nie czuję nic w związku z tym ani strachu anie zadowolenia. Po prostu stan obojętności co do tej sytuacji. Jedyne co chodzi mi po głowie to ciągłe pytanie czy będzie boleć. Jestem strasznie czuła na ból fizyczny. Drugie pytanie to czy jeśli dostane wybór do tego czy być świadoma pod czas operacji czy nie.. co wybrać? I czy jeśli zdecyduję się być świadoma czy nie będzie to bardziej bolesne, czy znieczulenie miejscowe boli? Nie wiem co zrobić ale pewnie decyzje podejme już na stole operacyjnym. Czemu tak.. może dlatego się niczego nie boje bo myśle po fakcie a nie robie analizy przed tak jak to się dzieje w stosunku do facetów. Może po prostu faceci za wiele razy mnie zawiedli a inne życiowe decyzje podjęte w chwili natchnienia nie przyniosły rozczarowania. Wróciły też myśli o zaniku pamięci wiem to nie operacja głowy ze mogą być takie komplikacje. Po mimo to często o tym myśle by znowu się urodzić, by dostać nowe życie. Nie dosłownie ale po prostu zacząć od zera i stać się tą osobą, którą jestem na prawde. Pewną sobą szukająca wrażeń i czasem dogadania innym żeby poszło im w pięty. Żeby znikło "piętno" nadane przez byłego przez co boje się znowu po kochać, jestem nie ufna i można by było wynieniać bez końca co robie źle po związku z nim. Może chce żeby on na zawsze zniknął z mojej przeszłośći raze z tymi dobrymi wspomnieniami.
Wredna Piekna <3